Weronika Idzikowska

Wszystkie dziewczynki chcą być księżniczkami

List:

Jestem polonistką i bibliotekarką w szkole podstawowej. Obecnie również wychowawczynią klasy czwartej. Co roku na zakończenie drugiego półrocza wystawiam z moją klasą przedstawienie dla innych uczniów. W tym roku mam zupełnie nową klasę: dwadzieścia dziewczynek i czterech chłopców. Na zajęciach wychowawczych przedstawiłam dzieciom różne pozytywne baśnie o księżniczkach i królewiczach. Pomyślałam, że w obecnych czasach, kiedy tyle słyszymy i tak mocno stykamy się z brutalnym światem, dobrze byłoby pokazać dzieciom coś pięknego i dobrego. Zapytałam moją klasę, którą z baśni chcieliby wystawić dla innych uczniów i kim chcieliby być. I tu zaczynają się moje schody. Wszystkie dziewczynki chcą być księżniczkami i wszelkie próby zaproponowania im innych ról prowadzą do dąsów, złości albo smutku. Nie wiem, co robić, bo chciałabym, żeby dzieci były szczęśliwe, a jednocześnie chciałabym zrobić to przedstawienie. Czy są jakieś sposoby na bezpieczne i bezkonfliktowe rozdzielanie ról?

 Jolka

Odpowiedź:

Być może panią zaskoczę, ale to świetny przykład, jak dzieci już od najmłodszych lat sygnalizują nam swoją różnorodność i indywidualność. Każda chce być księżniczką – pytanie: jaką księżniczką chce być? Myślę, że gdyby porozmawiać z dziewczynkami na ten temat, okazałoby się, że każda z nich ma nieco inną wizję tego, jaka powinna być księżniczka, uwarunkowaną ich indywidualną pomysłowością i pragnieniami. Wszystkie chcą być piękne? Dobrze, a co to znaczy być piękną dla każdej z nich? Wszystkie chcą mieć sukienki? Jaką sukienkę chce mieć każda z nich? Wszystkie chcą mieszkać w pałacu? W jakim pałacu chcą mieszkać i co chcą tam robić? Jakie mają ulubione zajęcia, a czego nie znoszą jako księżniczki? Jakie mają cechy charakteru? Czy śpią do południa, czy są rannymi ptaszkami? Czy pomagają królowej i królowi w prowadzeniu pałacu, czy robią coś całkiem innego? A co z księciem? Czy rzeczywiście każda chce poślubić księcia? A może mają inne plany na przyszłość? Może szykują się na jakąś wyprawę albo postanowiły zostać czarodziejkami? I co na to książę? Czy jest z nami książę? A jeśli tak, to czy nasz książę jest w ogóle zainteresowany zaślubinami z którąś z księżniczek? Może ma inne plany? Co go interesuje? Co go trapi? Dlaczego?

To świetna okazja, żeby porozmawiać z dziećmi o życiu – o ich pragnieniach i o tym, jak patrzą na świat, co jest dla nich ważne i wartościowe. O tym, jakie mogą być dziewczynki i czy muszą być piękne i grzeczne. Co to znaczy być grzecznym? Co to znaczy być pięknym? Dlaczego?

Rozumiem jednak, że męczy panią kwestia wystawienia razem z dziećmi spektaklu na zakończenie roku szkolnego. Proponuję pani odstąpienie od odgórnego przydzielania dzieciom ról i pozwolenie im na bycie tym, kim chcą być. To jest ten bezpieczny i bezkonfliktowy sposób, o który pani pyta.

Dyskusja z dziećmi na temat różnorodności księżniczek może być natomiast wstępem do dalszej pracy nad sztuką. Nie musicie przecież odtwarzać żadnej baśni jeden do jednego. Pozwólcie, żeby baśnie były dla was inspiracją. Porozmawiajcie o tym, kim każde dziecko chce być w spektaklu i wspólnie zastanówcie się, jakie relacje mogą łączyć poszczególnych bohaterów i w jakie przygody mogłyby im się przytrafiać oraz do czego może doprowadzić spotkanie ich wszystkich w jednej opowieści. Nawet jeśli w spektaklu będą same księżniczki, to mogą one przecież przeżywać najróżniejsze przygody i być ze sobą w najrozmaitszych relacjach.

Pozwalając dzieciom samodzielnie zadecydować o tym, jakimi postaciami będą w spektaklu, czym będą się cechować, zajmować itd., wzmocni pani w dzieciach ich poczucie własnej wartości, sygnalizując im, że ich uczucia i myśli są ważne. Nie ma nic złego w tym, kim chcą być i jaki ten ktoś będzie. W ten sposób buduje pani również samowiedzę dzieci – pani uczniowie mogą odkryć i nazwać to, co jest dla nich ważne i wartościowe, czego pragną. Jednocześnie rozwija pani ich dziecięce poczucie sprawstwa i odpowiedzialności za powierzone im zadanie – stworzenie i jak najlepsze odegranie swojej postaci. Zwiększa pani ich zaangażowanie w proces budowania spektaklu, rozwijając kreatywność podczas konstruowania postaci i sieci relacji oraz zachęca je do poszukiwań, do eksplorowania świata i zastanawiania się, co dla nich w tym świecie interesujące. Co więcej, poznaje pani te dzieciaki – to, jak patrzą na świat, co w nim widzą i czego w nim szukają. Dzięki temu budujecie naprawdę głębokie relacje i wychodzicie poza szkolne funkcje: nauczycielki i uczniów.

Część dzieci będzie bardziej zdecydowana i z większą łatwością przyjdzie im dzielenie się swoimi pomysłami i wyobrażeniami, część dzieci natomiast będzie onieśmielona i mniej zaangażowana. To ważne, żeby zadbać zarówno o jedną, jak i o drugą grupę. Radzę konstruować wspólną pracę tak, żeby dzieci w skupieniu i indywidualnie mogły opracować swoje postaci, a następnie opowiedzieć o nich większej grupie; pani zadaniem jest wspieranie każdego dziecka w tym procesie. Ustalcie na samym początku zasady waszej wspólnej pracy: każdy ma prawo się wypowiedzieć, ale też nie musi tego robić, jeśli z jakichś powodów nie chce; dzielimy się swoimi poglądami i pomysłami, ale ich nie oceniamy; nie ma złych pomysłów itd.

Kiedy indywidualnie stworzycie swoich bohaterów, możecie rozpocząć pracę w mniejszych podgrupach, szukając powiązań między konkretnymi postaciami: skąd się znają, w jakich są  relacjach, kim są dla siebie nawzajem, jaką mają wspólną przygodę, może mają jakieś wspólne dążenia? Stopniowo zwiększajcie liczebność podgrup, a w końcu spróbujcie połączyć wszystkie postaci w jednej fabule, biorąc pod uwagę stworzone uprzednie mikrofabuły. Spiszcie swoje pomysły i wróćcie do nich później – przyjrzyjcie im się na nowo i zastanówcie, czy chcielibyście dodać coś do fabuły, coś zmienić. Potem spróbujecie tę historię zamienić w scenariusz spektaklu – zastanówcie się nad dialogami, akcją, scenografią.

Mam dla pani jeszcze jedną propozycję: proszę rozmawiać z uczniami dokładnie w ten sam sposób i tym samym językiem, jakim napisała pani do mnie ten list. I proszę na bieżąco rozmawiać z nimi o wszystkim, co panią porusza, nad czym pani w danej chwili myśli. Proszę im powiedzieć, że boi się pani tego zadania, które macie wspólnie do wykonanoia, bo nigdy dotąd nie tworzyła pani przedstawienia z dwudziestoma księżniczkami. Ale że jest pani gotowa spróbować. Bo chce, żeby byli szczęśliwi.

Powodzenia!

 

Weronika Idzikowska: animatorka społeczna i kulturowa, pedagożka kultury. Ukończyła Laboratorium „Projektowanie Kultury” na Uniwersytecie SWPS oraz szkolenie certyfikacyjne dla trenerów Familylab Polska. Współpracuje m.in. z Małopolskim Instytutem Kultury w Krakowie, Instytutem Teatralnym im. Z. Raszewskiego w Warszawie, Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach. Współautorka podręcznika dla animatorów kultury i nauczycieli pt. Projektuj z dziećmi! Edukacja kulturowa w praktyce. Prowadzi szkolenia dla nauczycieli, animatorów, rodziców, dorosłych zainteresowanych podejmowaniem długofalowych działań na rzecz rozwoju społeczności dziecięcych oraz budowaniem i wzmacnianiem perspektywy relacyjnej w pracy z dziećmi. W działaniach, które proponuje, inspiruje się podejściem pedagogicznym duńskiego terapeuty rodzinnego i pedagoga, Jespera Juul’a, wartościami obecnymi w procesie Porozumienia bez Przemocy oraz odwołuje się do własnych doświadczeń w pracy z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi.

kontakt: idzikowska[at]mik.krakow.pl

Zobacz również