Marlena Jałoszyńska

Darmowe banki zdjęć

Podoba Ci się ta fotografia? Zapisz ją u siebie na dysku i dowolnie użyj w swojej pracy z dziećmi! Nie musisz za nią płacić.

Fot. Marion Michele, unsplash.com, CC0 1.0, 12.12.2016

Fot. Marion Michele, unsplash.com, CC0 1.0, 12.12.2016

Chciałbyś wiedzieć więcej? Ten artykuł jest dla ciebie. 

Zazwyczaj to, że ktoś opublikował swoją fotografię w internecie, nie oznacza, że możesz ją po prostu zapisać na dysku i wykorzystać do swoich celów. Każde zdjęcie, nawet to znalezione w otchłaniach sieci, zostało przecież przez kogoś zrobione, do kogoś należy. Ma autora, któremu przysługuje do niego pełne prawo, tak zwane prawo autorskie.

Skąd masz wiedzieć, czy możesz użyć danego zdjęcia? Wszystko zależy od tego, na jakich zasadach fotografią chce się z tobą podzielić jej autor (o ile w ogóle ma na to ochotę).

Przyjmijmy jednak, że ma. Wrzuca do sieci swoje prace i odpowiednio je opisuje: oznacza tak zwanymi licencjami Creative Commons, które ściśle określają zasady używania danego materiału. W tym tekście nie będę jednak skupiać się na ich rodzajach, bowiem banki zdjęć, które zarekomenduję, udostępniają pliki na licencji CC0 lub w domenie publicznej.

Zdjęcia z domeny publicznej możesz wykorzystywać bez ograniczeń. Możesz je kopiować, drukować, modyfikować itd., również w celach komercyjnych.

Darmowe banki zdjęć

Prezentuję tu kilka najlepszych – moim zdaniem – banków zdjęć, z których korzystam w swojej pracy na co dzień, zaznaczam jednak, że tego typu stron jest mnóstwo.

Co wyróżnia proponowane przeze mnie banki zdjęć?

  • korzystanie z nich jest bardzo proste;
  • zawierają naprawdę dobre fotografie…
  • … o bardzo różnorodnej tematyce.

    1. Magazyny Biblioteki Narodowej na wyciągnięcie ręki, czyli POLONA.pl

Szukasz skanów pocztówek sprzed lat, pierwszych polskich fotografii, a może archiwalnych zdjęć Tatr? Wejdź na www.polona.pl, zapewniam, że znajdziesz tam praktycznie wszystko (nie przesadzam!).

Aby korzystać ze zbiorów Biblioteki Narodowej, nie trzeba się rejestrować. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że lepiej to zrobić (rejestracja jest prosta, trwa dosłownie kilkadziesiąt sekund). Po pierwsze, dzięki założeniu konta od razu pobierzesz zdjęcie w formacie jpg (bez rejestracji możesz to zrobić tylko w formacie png). Po drugie, możesz stworzyć własny zbiór interesujących cię materiałów i zawsze mieć pod ręką to, czego najbardziej potrzebujesz.

zdj-2-domena-publiczna

Edward Hartwig, Scena ze spektaklu „Pan Twardowski” Ludomira Różyckiego, polona.pl, domena publiczna

Ważne: przed pobraniem jakiegokolwiek materiału, zwróć uwagę na jego „metryczkę” (znajduje się w prawym panelu na stronie). Jeden z punktów w niej zawartych dotyczy właśnie praw autorskich, w przeważającej większości zobaczysz tam informację o tym, że zdjęcie znajduje się w domenie publicznej. Zdarza się jednak, że prawa do materiałów ma Biblioteka Narodowa.

Portal Polona gromadzi nie tylko zdjęcia. Znajdują się tam również teksty literackie i naukowe, czasopisma, mapy, rękopisy czy nuty. Z nich również możesz niemal do woli korzystać.

 

2. Superkombajn, czyli PIXABAY.COM

To zdecydowania mój ulubiony bank. Oprócz tego, że gromadzi ponad 780 tysięcy (!) materiałów do pobrania, jest też bardzo prosty w obsłudze.

By korzystać z tej strony, podobnie jak w przypadku Polony, nie musisz zakładać konta. Za rejestracją przemawia jednak to, że dzięki niej możesz pobierać naprawdę duże pliki (zdjęcia mają wtedy bardzo dobrą jakość).

munich-1220908_960_720

MoreLight, pixabay.com, CC0 1.0 , 12.12.2016

Co najważniejsze wyszukiwarka na pixabay.com umożliwia ustawianie różnych filtrów ułatwiających poszukiwania. Są to między innymi: rodzaje mediów (zdjęcia, grafika wektorowa, ilustracje czy filmy wideo), ich orientacja (wertykalna, horyzontalna), rozmiar czy kolory.

Przydatna może się także okazać funkcja wyboru kategorii mediów: od podróży, przez roboty, po tła i tekstury.

 

3. Kadry, które zwrócą uwagę odbiorców nawet najbardziej opornych na urok zdjęć, czyli UNSPLASH.com

Unsplash to nie tylko darmowy bank zdjęć – to również straszliwy pożeracz czasu. Na przeglądaniu zamieszczonych tam fotografii możesz spędzić kilka dobrych godzin.

pipz2dha3re-jakob-owens

Jakob Ovens, unsplash.com, CC0 1.0, 12.12.2016

Strona działa na zasadzie typowej wyszukiwarki z jednym wyjątkiem: po wpisaniu konkretnych fraz możesz zdecydować, w jaki sposób wyświetlają się wyniki. Albo masz dostęp do wszystkiego w jednym widoku, albo porządkujesz kategorie kontekstowo. Dla przykładu: wpisawszy do wyszukiwarki hasło „love”, otrzymujesz zbiory zdjęć takie jak „people”, „ocean love”, „city love”, „couple” (tak, strona występuje tylko w angielskiej wersji językowej, ale jest bardzo intuicyjna w obsłudze).To zdecydowanie ułatwia i przyspiesza wybór odpowiedniej fotografii.

By używać mediów zgromadzonych na unsplash.com (zresztą podobnie jak w przypadku Polony i pixabay.com), nie musisz zakładać konta.

 

Z Polony, pixabay, unsplash korzystam najczęściej. Czasem sięgam po fotografie z innych portali, wtedy pamiętam, żeby zawsze sprawdzać, na jakich zasadach autor chce się podzielić swoim zdjęciem:

  1. Jeśli jest w domenie publicznej lub opublikowane na licencji Creative Commons Zero (CC0), korzystam z niego bez ograniczeń.
  2. Jeśli nie jest, sprawdzam, czy zasady publikacji regulują inne licencje Creative Commons.
  3. Jeśli natomiast zdjęcie podpisane jest jako Copyright – nie używam go.
  4. Jeśli w ogóle nie ma żadnej informacji o możliwościach użycia zdjęcia, mogę zawsze skontaktować się z autorem, by poprosić go o zgodę na wykorzystanie fotografii.

Marlena Jałoszyńska– absolwentka filologii polskiej z komunikacją społeczną. Zafascynowana turystyką kulturową, fotografią, mocą internetu i mediów społecznościowych. Na co dzień zajmuje się planowaniem internetowych kampanii promocyjnych, a także współprowadzi krakowską społeczność igersów – fanów fotografii mobilnej.

Zobacz również