Szkoła Waldorfska im. Janusza Korczaka w Krakowie

Edukacja to też sztuka, cz. 3

Co ma do tego szałas…

Wprowadzanie przewodnich motywów kulturowych ma też głębszy sens. Mity i legendy wprowadzane w danym okresie nauki mają korespondować z różnymi zjawiskami, które zachodzą w psychice dziecka. Na przykład pojawiająca się w trzeciej klasie biblijna historia stworzenia świata odpowiada metaforze stwarzania własnego wewnętrznego świata. W Steinerowskiej koncepcji etapów rozwojowych dziecięcej psychiki (która w dużej mierze pokrywa się ze współcześnie dominującymi teoriami) okolice dziesiątych urodzin są szczególnie ważnym etapem w rozwoju samodzielnej jednostki.

Przekroczenie rubikonu dziesiątego roku życia symbolicznie zamyka okres, w którym mały człowiek ma naturalne zaufanie do dorosłych.

„To mniej więcej w tym wieku dzieci zaczynają przeżywać siebie w dystansie do świata. Podważają polecenia nauczycieli, pojawia się poczucie skończoności, samotności. U niektórych dzieci mogą się pojawić dziwne myśli takie jak: «Czy nie podmieniono mnie w szpitalu po urodzeniu?». Trzeba im pomóc przez to przejść, ale nie robiąc wykład, tylko w sposób, który przyjmą naturalnie” – tłumaczy Katarzyna Cieplińska.

Trzecia klasa kilka dni temu wróciła z wycieczki, podczas której pod okiem fachowca zbudowali szałas – czyli dom, bezpieczne miejsce, do którego można kogoś zaprosić, ale w którym można się też zamknąć; przestrzenny symbol podziału świata na wnętrze (to, co zamknięte, prywatne) i zewnętrze (to, co otwarte, wspólne). Samodzielne zbudowanie szałasu pomaga zmierzyć się z pierwszym przypływem buntu.

Fot. Fundacja Warsztat Innowacji Społecznych CC-BY-SA 3.0

Fot. Fundacja Warsztat Innowacji Społecznych CC-BY-SA 3.0

…i drewniana łyżka

Ważne, żeby dzieci były otoczone przedmiotami, których działanie są w stanie zrozumieć. Spora część z wykorzystywanych przez nas urządzeń, takich jak komputer czy zmywarka, ma bardzo skomplikowaną konstrukcję, często nawet my, dorośli, nie wiemy, jak działają. Nic więc dziwnego, że dzieci czasem czują się w tym świecie złożonych przedmiotów zagubione. Dlatego też tak ważne jest, żeby w pierwszej kolejności pokazywać im rzeczy, których działanie sami rozumiemy i jesteśmy w stanie wytłumaczyć, a także uczyć je tego, co sami jesteśmy w stanie zrobić dobrze.

Z tego powodu w szkole jest mało produktów z plastiku i tak wiele zajęć rzemieślniczych, między innymi z obróbki drewna.

„Co daje samodzielne zrobienie łyżki? Ćwiczy umiejętność koncentracji i uwagi. Pozwala zrozumieć, że rzeczy robi się pomału, metodycznie. Potem w sklepie nie męczą: «Tato, kup mi to, kup mi tamto». Żeby coś zdobyć, trzeba się napracować, a nie kupić. Dzieci wiedzą, obserwują, jak powoli powstają duże przedsięwzięcia: projekt przygotowuje się kwartał, przedstawienie poprzedza dwanaście prób. Poza tym ten proces buduje w nich poczucie, że wszystko jest możliwe” – mówi ojciec dwójki uczniów Korczaka.

Zobacz również